Pierwszy życiowy rekord, 200km pokonane.

Niedziela, pobudka szybkie spojrzenie na zegarek i ... zaspalem ! Ehhh planowany wyjazd na 6 rano, a zegarek wskazuje kilka minut przed 8 no nic, trzeba szybko sie zebrac i ruszyc, przeciez to pierwsza dwu setka, wiec sie nie poddaje :) Po szybkim ogarnieciu i zjedzeniu sniadania, wyciagam rower i ruszam, trasa ma wiesc do Grudziadza, pozniej powrot i wielka nawrotka na Torun, a z niego prosto do domu :) Plan ambitny wiec... zaczynamy.

1.Temperatura oscyluje w granicach 0 stopni, ale slonce dodaje energii wiec, kieruje sie ku drodze wojewodzkiej na Wabrzezno i Grudziadz, mijajac po drodze nasz Golubski zamek :)





2. Na poczatku nadaje troche szybsze tempo, zeby sie rozgrzac i po kilku minutach wypadam za miasto i wybieram kierunek Grudziadz :)

3. Droga przez dlugi czas pusta wiec, w duzej ciszy dojezdzam do ronda w Lipnicy i spokojnie ruszam dalej :)

4.Po drodze mijam piekne pejzaze i.... 
5. .... napotykam Niedzwiedzia ;)

6. Po niespelna godzinie mijam kolejny punkt, Wabrzezno

7.No i zaczyna sie... po niespelna 30 km dzieje sie cos zlego... nie jest to kondycja, termika... a umysl, dziwna panika w glowie i chec na szybki powrot, robie nagly skret cofam sie okolo 500m po czym nagly podmuch zimnego wiatru szybko pozwala mi "otrzezwiec" i z powrotem wracam na trase, jak sie okazuje byl potrzebny i po chwili odzyskuje chec osiagniecia celu i odruchowo, zmotywowany wciskam mocniej w naped i kieruj sie do Radzynia Chelminskiego, po drodze podziwiajac piekno natury.






8. Jest i on, Radzyn Chelminski, dosyc szybko przejezdzam przez centrum miejscowosci mijajac ruiny zamku, niestety obiektyw aparatu zaparowal i nie ma jego zdjecia .. :)

9. Opuszczam Radzyn, a znaki wskazuja, ze Grudziadz coraz blizej. Im blizej jego, ruch na drodze sie zwieksza, ale jet optymalnie, tirow zbyt duzo nie ma, wiec miedzy osobowkami czuje sie bezpieczniej :) Po 60km docieram ! :)

10. Szybkie uzupelnienie plynow i nawrotka, tym razem kierunek Golub-Dobrzyn, a nastepnie Torun :) Trasa caly czas przyjemna, slonce dopisuje, humor rowniez :)

11. Pierwszy postoj na jedzenie po okolo 110 km, w Golubiu, a zaraz pozniej kierunek Torun, tym razem ruszam przez las w kierunku Mlynca i samego Torunia. W miedzy czasie, uchwycilem dystans i predkosc na liczniku :)

12. Sama droga w lesie bardzo slaba, nachodzi kolejen zalamanie w granicy 140 km, droga jest bardzo zla, bloto posniegowe skraca srednia do zaledwie 10km/h po kilku km ciezkiej jazdy zsiadam z roweru, klade sie sie na ziemii uzupelniam plyny, "wciagam" kilka kostek czekolady regeneracja umyslu i po 20 minutach kontynuuje jazde docierajac do Torunia, a stamtad kieruje sie juz do domu.

13. No i po 200km osiagam cel, pierwsze 200 zrobione, Golub wita, a ja udaje sie na zasluzony odpoczynek, do zobaczenia na trasie ! :)


Dystans: 200,52 km

Komentarze