Rewa - raj dla surferów (i nie tylko) w wersji zimowej

Cześć.

Dzisiejszy wpis jest już nieco archiwalny. Krótka wycieczka jest z końcówki Listopada 2017roku, ale dopiero teraz zebrałem się do napisania postu.


Każdy wie, że nowe miejsce to dobry powód do rekonesansu lokalnych ścieżek. Jako, że od nie dawna przyszło mi mieszkać w Redzie, to postanowiłem poznać najbliższą okolicę z poziomu rowerowego siodełka, a że obydwie miejscowości dzieli około 15 km, to był to idealny moment przed przyjściem krótkich i zimowych dni.

Na pierwszy "strzał" padło na Rewę, jest to malutka miejscowość na północy Polski, leżąca niedaleko Trójmiasta. W sezonie letnim jest jednym z ulubionych miejsc surferów ze względu na swój kameralny klimat, ale w zimie wydaję się jeszcze bardziej spokojne, ciche i magiczne.


Punktem charakterystycznym dla Rewy jest tzw. cypel rewski. To tutaj w lato odbywa się pieszy "Marsz Śledzia" do Kuźnicy przez zatokę pucką, który organizowany jest od 2002 roku.


Będąc na miejscu można podziwiać piękne widoki, nawdychać się świeżego powietrza i skosztować świetnych lokalnych potraw.


Pamiętajcie, że Polska to piękny i urokliwy kraj. Pozwólcie sobie go odkryć :)
Do kolejnego, rowerowego!



Komentarze